
Pit bike’i i błoto – idealny duet na ekstremalne emocje
Nie zabawka, a charakter
Są takie motocykle, które nie zostały stworzone do jazdy po asfalcie. Nie przepadają za równymi drogami i wygładzonymi trasami. Ożywają tam, gdzie inni zawracają – na rozmokłych ścieżkach, w gęstych lasach, na wzgórzach i w kałużach po kolana. Pit bike’i to motocykle, które naprawdę nie boją się błota. Co więcej – jakby czerpały z niego radość.
Pit bike to nie tylko pomniejszona wersja motocykla crossowego. To osobna kategoria w świecie motocykli. Jego historia zaczęła się w strefach serwisowych (pitach), gdzie potrzebna była lekka i zwrotna maszyna do szybkiego przemieszczania się. Wszystko się zmieniło, gdy ktoś po raz pierwszy wyjechał tym „maluchem” poza trasę i zrozumiał, że w tych gabarytach drzemie prawdziwy potencjał.
Tam, gdzie inni się boją – pit bike się bawi
Dla pit bike’a błoto to nie wróg, a sprzymierzeniec. Dzięki kompaktowej budowie, niewielkiej wadze i wytrzymałości, dobrze radzi sobie na każdym podłożu. Nie ma delikatnych plastików, które pękają przy każdym upadku. Łatwo podnieść go z rowu i wyjechać z błotnej pułapki, w której każdy ciężki motocykl ugrzązłby na dobre. Kierowca nie musi mieć siły zawodowego sportowca – lekka konstrukcja sprawia, że poradzi sobie nawet nastolatek.
Jednym z sekretów jego niezawodności jest prostota. Pit bike nie boi się wody ani kurzu, nie ma skomplikowanych systemów, które łatwo zawiodą w trudnych warunkach. Silnik często chłodzony jest powietrzem – co zmniejsza ryzyko przegrzania i awarii spowodowanej zapchanym chłodzeniem. Nawet jeśli po jeździe wygląda jakby zamienił się w kawałek bagna – wystarczy myjka, trochę smaru i znów jest gotów do akcji.
Mały, ale wariat
Wysoki prześwit i agresywny bieżnik opon pomagają przejeżdżać przez zniszczone odcinki, wspinać się po śliskich zboczach i pokonywać grząskie pola. To właśnie tam, wśród naturalnych przeszkód, pit bike pokazuje swój charakter – uparty, zadziorny i kochający wolność. To maszyna stworzona do szalonej zabawy w terenie.
Co ciekawe, wielu doświadczonych riderów, mających w garażu duże enduro, coraz częściej wybiera pit bike’i na treningi i jazdy dla czystej frajdy. Po pierwsze – są znacznie tańsze. Po drugie – nie szkoda ich wrzucić w krzaki albo rzekę. A co najważniejsze – pit bike nie wymaga „poważnego” podejścia. To motocykl, z którym chce się wygłupiać, skakać, jeździć po lesie, wjeżdżać na pagórki, łapać rozbryzgi i zupełnie nie przejmować się, jak się wygląda.
Świetny wybór dla początkujących
Dla początkujących pit bike może być wręcz idealnym pierwszym motocyklem. Wybacza błędy, pozwala spokojnie uczyć się techniki jazdy, nie wymaga dużych kosztów eksploatacji i łatwo go naprawić samemu. A jeśli pojawi się chęć przesiadki na mocniejszy sprzęt – baza już będzie.
Błoto to zabawa – ale przygotuj się
Oczywiście są też ważne kwestie. Odpowiedni strój to podstawa. Nawet jeśli „maluch” wydaje się bezpieczny – upadki przy prędkości i w mokrym lesie potrafią być bolesne. Kask, rękawice, ochraniacze – to nie luksus, to zdrowy rozsądek. Trzeba też pamiętać, że pit bike to nie sprzęt drogowy – nie nadaje się do jazdy po ulicach czy autostradach. Najlepsze miejsce dla niego to specjalne tory, leśne drogi, pola i bezdroża.
Po każdej jeździe motocykl trzeba porządnie umyć, zwłaszcza jeśli naprawdę poszalało się w błocie. Osady na łańcuchu, hamulcach czy w filtrze powietrza mogą prowadzić do awarii, jeśli nie zostaną usunięte na czas. Ale sam proces dbania o pit bike’a to też część przyjemności – trochę technicznej romantyki, troski o stalowego przyjaciela, który znów będzie gotów na kolejną wyprawę.
Emocje, których się nie zapomina
Najcenniejsze w pit bike’u są nie jego parametry, a emocje. Te chwile, gdy wpadasz w kałużę, a rozbryzgi lecą nad kaskiem. Gdy jesteś cały w błocie, ale z uśmiechem od ucha do ucha. Gdy czujesz wolność i ekscytację, których brakuje na co dzień. Bo z pit bike’iem nie ma złej pogody – jest tylko świetny powód, by wyjść z domu i przeżyć przygodę.
Pit bike’i nie boją się błota. One w nim żyją, bawią się, stają się jego częścią. To sprzęt nie dla tych, którzy chcą wyglądać schludnie – a dla tych, którzy chcą żyć pełnią życia. I jeśli masz w sobie choćby odrobinę dzikiego ducha – pit bike jest właśnie dla Ciebie.
A jeśli chcesz przyjrzeć się konkretnym modelom – zapraszamy tutaj.